Sezon rowerowy nadchodzi wielkimi krokami. Jak się do niego przygotować? Przede wszystkim należy wybrać odpowiedni rower lub zrobić przegląd posiadanego już sprzętu. Dodatkowo wyposażenie roweru, takie jak sakwy i zestaw narzędzi na pewno się przydadzą. Co jeszcze warto zabrać na pierwsza wyprawą rowerową w roku? Sprawdź przygotowanie samego siebie i roweru do sezonu na podstawie relacji z wyprawy!
Grunt to dobry plan, a naszym planem było spędzenie udanego dnia na rowerze. Wybór padł na rejon Parku Krajobrazowego Dolinki Krakowskiej położony na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej. W planach były przede wszystkim dwa miejsca: Dolina Będkowska i Dolina Kobylańska.
Po wstępnym ustaleniu trasy przyszła pora przygotowań. Sprawdziliśmy pogodę (słonecznie, ale chłodno) oraz wykonałam szybki telefon do znajomych mieszkających w okolicy z zapytaniem, czy w dolinkach leży jeszcze śnieg. Okazało się, że powoli topnieje, tym niemniej w miejscach zaciemnionych, to znaczy w lasach i wąwozach, możemy spodziewać się białej drogi.
Fot 1. Materiał własny | Ahoj przygodo!
Dla naszej wygody i komfortu zdecydowaliśmy zabrać rowery MTB na pełnym zawieszeniu. Rejon Dolinek Podkrakowskich to raj dla miłośników górskich szaleństw, ale wiele szlaków wiedzie łagodnymi szutrówkami, które spokojnie można pokonać na rowerze trekkingowym.
Nasz wybór rowerów „full-suspension” podyktowany był głównie ich uniwersalnością i możliwością dostosowania się do trudniejszych warunków w razie konieczności (typu zmrożony śnieg, koleiny, nierówności itp.). Ponadto porządne górskie opony miały zagwarantować nam odpowiednią przyczepność w śliskim terenie. Jedno było pewne – czekało nas błoto po pachy!
Fot 2. Materiał własny | Moja maszyna po przejściach 🙂
Przed wyjazdem w trasę rower musi przejść przegląd. Jeśli coś nadaje się do naprawy lub wymiany, nie można z tym zwlekać. Jeśli wszystko jest w porządku, wystarczy naoliwić łańcuch. Na wszelki wypadek można zrobić krótką, maks. dwu kilometrową trasę w pobliżu domu, aby przekonać się, że na pewno wszystko działa jak powinno.
z kolei w wyposażeniu roweru na wyprawę powinny znaleźć się:Pora na pakowanie. Podczas wiosennej wycieczki musimy być gotowi na zimno, ciepło, błoto, śnieg i wodę we wszelakiej postaci (np. deszczu czy kałuż).
Fot 3. Materiał własny | Ekwipunek na wycieczkę rowerową. Niczego nie brakuje!
Oto lista dodatkowego wyposażenia na wyprawę rowerową i warunkach zimowo-wiosennych (0 – 15 stopni Celsjusza).
Tak zapakowani i przygotowani wyruszyliśmy wcześnie rano autem spod Decathlon Bielsko-Biała, oczywiście z rowerami. Niecałe dwie godziny jechaliśmy do okolic Krzeszowic i Tenczynka, gdzie zaczynała się nasza pętla. Na rozgrzewkę poszedł fragment Puszczy Dulowskiej oraz Lasu Zwierzynie, gdzie prowadziły nas głównie drogi szutrowe i asfaltowe. Przygoda zaczęła się dopiero tam, gdzie błoto, śnieg, lód, czyli coś co tygryski lubią najbardziej! 🙂
Mimo słońca, ogrzewacze chemiczne szybko poszły w ruch, a my zaczęliśmy kierować się w stronę pierwszej dolinki tego wypadu, czyli Doliny Brzoskwini.
Z Doliny Kobylańskiej dotarliśmy wprost do Doliny Będkowskiej, znanej głównie z Sokolicy, czyli skały wapiennej o wysokości 70 m, która w sezonie jest wyjątkowo popularna wśród entuzjastów wspinaczki. Naprzeciwko Sokolicy znajduje się gospodarstwo agroturystyczne, które poniekąd pełni funkcję schroniska. W tym miejscu można posilić się pysznym, domowym jedzeniem i przenocować. Ma też tutaj swoją dyżurkę jurajska grupa GOPR-u.
Fot 4. Materiał własny | Pięknych widoków nie było końca!
Z Doliny Kobylańskiej dotarliśmy wprost do Doliny Będkowskiej, znanej głównie z Sokolicy, czyli skały wapiennej o wysokości 70 m, która w sezonie jest wyjątkowo popularna wśród entuzjastów wspinaczki.
Słońce powoli zaczęło zachodzić, dlatego też postanowiliśmy wracać najkrótszą drogą do okolic Krzeszowic. W ruch poszły lampki rowerowe i nawigacja oraz mapa.
Fot 5. Materiały własne | Trasa nie należała do najłatwiejszych.
Do samochodów dojechaliśmy przed godziną osiemnastą, trochę zziębnięci, ale w pełni usatysfakcjonowani!
Sezon rowerowy zbliża się wielkimi krokami, dlatego warto wyciągnąć „rumaki” z garażu i pokonywać kolejne kilometry niezależnie od warunków. Grunt to dobre przygotowanie siebie i roweru do sezonu!