Kiedy myślimy o wyjeździe w polski góry, z reguły pierwszą myślą są Tatry, Pieniny albo Bieszczady. Istnieją jednak mniej popularne kierunki. Jednym z nich jest Beskid Niski. To piękne pasmo charakteryzuje się spokojem (brak tłumów na szlakach), wyjątkową przyrodą, wspaniałymi zarobkami i możliwością przejścia nawet przez niedoświadczonych turystów. Dlatego jeśli następnym razem będziecie się zastanawiać, gdzie warto wyjechać w góry, weźcie pod uwagę szczyty Beskidu Niskiego i przepiękną naturę tego rejonu. A następnie dobrze się przygotujcie – poza butami, dobra kurtka trekkingowa to podstawa, bo Beskid Niski lubi być zmienny pod względem pogody!
Większości z nas góry kojarzą się z wysokimi szczytami, pięknymi widokami, ale też wysiłkiem i dużą ilością energii, którą trzeba poświęcić by zdobyć najwyższy szczyt. Niestety coraz więcej osób traktuje je w głównej mierze jako formę rywalizacji o zdobycie jak największej liczby wierzchołków, tym samym zapominając o tym, co w górach jest niesamowicie ważne – „górskim duchu”, którego spotkanie w Tatrach jest już prawie niemożliwe.
Czy spokój i dźwięk szumu górskiego strumienia został już wszędzie zagłuszony przez setki turystów, wędrujących często z muzyką wydobywającą się z głośników? Nie, istnieją miejsca mało popularne i nie tak chętnie odwiedzane jak Zakopane – między innymi przez wielu zapomniane pasmo Beskidu Niskiego.
Pustka, cisza i niesamowita historia kryjąca się na wielu cmentarzach pozostających „pamiątką” po pierwszej wojnie światowej. To nie opis Tatr ani Sudetów, ale niewielkiego pasma górskiego na południu Małopolski – Beskidu Niskiego. W przeciwieństwie do wiecznie zatłoczonego Zakopanego, Gorlice wydają się niewielką i opustoszałą miejscowością na mapie Polski.
Miejscem, gdzie Karpaty Zachodnie łączą się ze Wschodnimi, a niewielkie przewyższenia pozwalają na piesze wycieczki wszystkim turystom, począwszy od najmłodszych dzieci stawiających pierwsze kroki na szlakach, aż po doświadczonych piechurów, których siły nie pozwalają już na spacery po bardzo wysokich górach. Panujący tam spokój i możliwość wyciszenia się potwierdzają fakt, że w trakcie całodniowej wędrówki na szlaku spotkaliśmy 5 osób, którzy z serdecznym pozdrowieniem i uśmiechem na twarzy witali się już z nami z daleka.
To czego wielu turystom zazwyczaj brakuje na tatrzańskich (np. na popularnym Kasprowym Wierchu) lub innych popularnych górskich ścieżkach to spokojna możliwość obcowania z naturą. Czas, w którym przy dźwiękach leśnego życia można pomyśleć o tym co się dzieje wokół i nabrać dystansu do codzienności.
Niestety w wielu przypadkach całą radość wędrówki odbierają tłumy osób mijające Cię z każdej strony i pędzące w stronę szczytu, którym co chwile musisz ustąpić miejsca lub czekać na swoją kolej wtedy, gdy np. trzeba użyć łańcuchów (to na Świnicy). Każdy ma prawo do wyboru własnego tempa oraz sposobu zdobywania gór, jednak takie wędrówki na dłuższą metę mogą okazać się męczące.
Całe szczęście, istnieją miejsca mniej popularne, gdzie również można doświadczyć wszystkich emocji związanych z górami. Odpoczynku od codzienności, ale też fizycznego zmęczenia, zachwytu krajobrazem, ale też obaw związanych z pogodą. Spokojnych wędrówek, ale też rywalizacji w górskich zawodach biegowych, ciszy lasu, ale też gwaru w schroniskach. I przede wszystkim zapomnienia o codziennych problemach, ale też czasu na uporządkowanie sobie w głowie wielu nurtujących tematów.
Góry uczą bardzo wielu rzeczy m.in: pokory – tego, że czasem licząc na bardzo prosty szlak, przez wiele godzin trudzimy się w związku z np. niesprzyjającymi nam warunkami pogodowymi. Są też bardzo dobrym nauczycielem dystansu do świata, ponieważ nigdy nie możesz być pewny tego co wydarzy się za kilka godzin.
Czy wystarczy nam sił by zdobyć wierzchołek, który planowaliśmy? (czego przykładem są liczne wyzwanie pogotowia górskiego do niedoświadczonych turystów, którzy przecenili swoje umiejętności). Dla wielu ludzi, dla których góry były jedną z najważniejszych pasji w życiu, stały się one także miejscem wiecznego spoczynku. Góry nawet te najniższe uczą!
Poza specyficznym i wyjątkowym górskim klimatem, który otacza nas prawie w każdym zakątku tego pasma, Beskid Niski charakteryzuje się również wielkim bogactwem dziedzictwa historycznego i kulturowego. To miejsce można spokojnie polecić komuś, kto chciałby poznać losy mniejszości Łemkowskiej, przybyłej do tego regionu w II poł. XIX w.
Dzięki kościołom, cerkwiom, muzeom, licznym pomnikom oraz dwujęzycznym tablicom przy nazwach miejscowości (j. polski i łemkowski) jesteśmy w stanie przenieść się oczami wyobraźni w odległe czasy i zapoznać się z dziejami tej grupy etnicznej. Dodatkowo ważnym elementem krajobrazu beskidzkich gór są niewielkie, specjalnie zaprojektowane, drewniane cmentarze, gdzie zostali pochowani żołnierze o najczęściej austro – węgierskim pochodzeniu, którzy polegli w walkach I wojny światowej w tzw. „operacji gorlickiej”. Pobyt w tych okolicach można z pewnością wykorzystać nie tylko na górskie spacery, ale także na zapoznanie się z historią i kulturą tego obszaru.
Beskid Niski można odwiedzić także jako jedno z pasm górskich podczas długiej, 500 kilometrowej wędrówki przez Główny Szlak Beskidzki. Tak długa trasa daje mnóstwo okazji do przemyśleń, nie tylko na szlakach Beskidu Niskiego.
Jak wiadomo, w górach, nawet tych niższych pogoda zmienia się bardzo szybko i nawet w letni dzień może przydać się ochrona przed wiatrem w postaci cieniutkiego softshellu. Taka dodatkowa warstwa może być przydatna w chłodniejsze poranki lub wieczory w okresie wczesnej jesieni.
Kurtka softshell trek 900 została zaprojektowana jako druga warstwa odzieży, która poprawia ochronę naszego ciała przed wiatrem i chłodem. Jest na tyle cienka i lekka, że doskonale sprawdzi się w późnowiosenne, letnie i wczesnojesienne wieczory nie zajmując wiele miejsca w plecaku. Dodatkową zaletą jest bardzo duża elastyczność materiału, która nie krępuje naszych ruchów a dopasowuje się do sylwetki.
Dobrym rozwiązaniem jest też stworzenie otworu na kciuk, który będzie zapobiegał utracie ciepła. Do minusów tego produktu możemy zaliczyć natomiast ubogą kolorystykę zaproponowaną przez producenta, ponieważ bluza w damskiej wersji została wyprodukowana jedynie w czarnym kolorze. Softshell trek 900 miałam przyjemność testować w czasie wyjazdu w Beskid Niski na przełomie sierpnia i września. Uważam, że dobrze sprawdziła się właśnie w czasie zimniejszych wieczorów i podczas wędrówki w rześkie poranki.
Chociaż góry mają różne oblicza – od łagodnych i spokojnych pagórków, aż po szczyty mające kilka tysięcy metrów nad poziomem morza, to na zawsze pozostaną naszymi nauczycielami, stąd też należy się im szacunek, nie tylko wyrażany słowami, ale również czynami w tym np. dbanie o ich czystość i porządek – dlatego zawsze pamiętajmy o 7 zasadach leave no trace.
Do zobaczenia na szlaku!
Martyna 🙂