Wiecie co wyróżnia Kraków od innych dużych miast w Polsce – bliskość Tatr. Wystarczy rano wsiąść w pociąg bądź autobus, by po około 2,5 godzinie (w zależności od warunków pogodowych) znaleźć się w zimowej stolicy Polski. Przeczytajcie artykuł, w którym opowiem Wam o swojej przygodzie oraz doradzę, co zabrać ze sobą w Tatry!
Od kiedy Kraków stał się moim nowym miejscem zamieszkania, wiele razy myślałam o wadach i zaletach tego miasta: jedno z najstarszych miast w Polsce vs 5,5 mln turystów w zeszłym roku. Ciekawa okolica (Jura Krakowsko-Częstochowska, Wieliczka, itp.) vs największe stężenie smogu w naszym kraju.
W związku z tym, że natura i góry są dla mnie imponujące i niesamowite w czasie każdej pory roku, to zawsze cieszę się na myśl o odpoczynku od miejskiego zgiełku na łonie przyrody.
Fot 1. Martyna Czagan | Zimowa aura na szlaku
W chwili, gdy wszystkie portale informowały o 4 stopniu zagrożenia lawinowego, a Ty nie jesteś doświadczonym zimowym górskim turystą, w głowie pojawiają się setki wątpliwości czy na pewno pojechać w góry? Ciekawość świata wzięła jednak górę i mimo lekkich obaw na samym początku, zdecydowaliśmy się na wyjazd.
Fot 2. Martyna Czagan | Góry zimą są piękne, ale pamiętaj o zachowaniu ostrożności i bezpieczeństwie na szlaku
Wybraliśmy bezpieczny szlak „pod reglami”, gdzie oprócz możliwości wyciszenia się, mogliśmy podziwiać zaśnieżone szczyty górskie (pozwoliło mi to dodatkowo na robienie setek zdjęć :)). Po oswojeniu się z zimowymi warunkami postanowiliśmy zdobyć Sarnią Skałę (1377 m.n.p.m.). Gdy tylko odbiliśmy nieco od głównego szlaku, na naszej drodze pojawiało się coraz mniej turystów, aż w pewnym momencie zastanawialiśmy się ,czy to nadal są Tatry :). Niestety nie mieliśmy zbyt dużo czasu na zachwycanie się pięknością gór, ze względu na zbliżające się ciemne śniegowe chmury, dlatego w pospiechu niemal zjeżdżaliśmy do niższych partii.
Jadąc zimą w góry powinienieś pamiętać o trzech rzeczach: jakościowych butach, nakładkach antypoślizgowych i stuptutach trekkinowych.
W czasie naszego wyjazdu mieliśmy również okazje testować buty zimowe SH520, nakładki antypoślizgowe SH 100 oraz stuptuty trekkingowe forclaz 50 (więcej na temat stuptutów wkrótce!).
Fot 3. Martyna Czagan | Buty zimowe SH520 w terenie
Buty zimowe SH520 świetnie sprawdziły się w czasie kilkugodzinnej wędrówki po śniegu i z czystym sumieniem mogę polecić je każdemu, kto chciałby wyruszyć w nich na szlak zimą. Zarówno damska jak i męska wersja butów cechują się:
Fot 4. Martyna Czagan | Dobrze dobrany sprzęt i odzież zapewnią nam komfort wędrówek
Fot 5. Martyna Czagan | Buty turystyczne SH520 sprawdzą się w trudnych warunkach górskich
Podsumowując, uważam, że buty zimowe SH520, są jednym z najlepszych modeli w kolekcji Quechua. Ze względu na dosyć twardą podeszwę umożliwiającą połączenie rakiet śnieżnych, a także wykorzystanie nakładek antypoślizgowych, możemy użytkować je zarówno w bardzo zaśnieżonym terenie, jak i na oblodzonych szlakach. Dodatkową cechą wyróżniająca ten produkt jest wysoka i sztywna cholewka, czyli z jednej strony, śnieg nie będzie wsypywał nam się do środka a z drugiej zabezpieczy nas przed ewentualnym skręceniem kostki, które na zaśnieżonych śliskich trasach jest bardzo łatwe. Zdecydowanie polecam ten model
Nakładki antypoślizgowe SH 100 – ułatwiają poruszanie się po oblodzonych powierzchniach.
Fot 6. Martyna Czagan | Nakładki antypoślizgowe poprawiją komfort chodzenia po śniegu
Z pewnością na długo zapamiętam ten wyjazd, mimo iż nie był to żaden wyczyn na miarę zjazdów najsłynniejszego polskiego alpinisty, który wbiega na Kasprowy Wierch niezależnie od warunków pogodowych. Dla mnie natomiast wyprawa ta wiązała się z początkiem kolejnej sportowej przygody, ponieważ poczułam, że rozbudziłam w sobie nową pasję i zamierzam kontynuować zdobywanie szczytów, nie tylko w letnich warunkach. W końcu jak mówi polskie przysłowie: „nie od razu Kraków zbudowano”.
Dodatkowo uważam, że wielkie rzeczy powstają z małych początków i chociaż następnego dnia w pracy usłyszałam, że przy całej mojej „WYPRAWIE” nawet nie przybliżyłam się do tych PRAWDZIWYCH Tatr, to przecież nie jest to ważne. Liczy się coś innego, a mianowicie to, żeby odważyć się i spróbować czegoś nowego, a reszta sama się potoczy i kto wie … może kiedyś zdobędę Mount Blanc :)?
Fot 7. Martyna Czagan | Polskie góry są magiczne, a przekonasz się o tym, jak tylko się w nich znajdziesz
Zresztą, spójrzcie sami na piękno polskich gór, aż od razu będziecie chcieli się tam znaleźć! 🙂