Zapraszam na kolejną zamkową przygodę, czyli zamek Gniew i jego legendy. Zamek w Gniewie to nie tylko historia pożaru i powrotu do dawnej świetności. To też tajemnicze historie o tym, kogo można spotkać na korytarzach zamczyska oraz zdarzenia z przeszłości, które wciąż wpływają na Gniew!
Zwiedzanie zamku Gniew warto rozpocząć od poznania jego historii oraz legend. Pierwsza historia opowiada o Zygmuncie von Raumungenie, który w XV wieku przez bardzo krótki czas zarządzał ziemiami Gniewskimi (1407-1410). Jako zarządcę ocenia się go bardzo dobrze, był dobry dla miejscowej ludności, sprzeciwiał się wojnie między Zakonem Krzyżackim, a Królestwem Polski o Pomorze Gdańskie. Wojna się jednak rozpętała, a gdy Zakon zapytał się komtura komu zawierzy zamek na czas wojny odparł, że może nawet złym duchom. Zygmunt zginął pod Grunwaldem, a zamek Gniew przejęli Polacy, którzy powynosili majątek Zakonu.
Od tego momentu pojawia się duch komtura, który ostrzega tych, którzy mogą mieć zły wpływ na zamek oraz gdy dzieje się z nim coś złego. Ostatni raz Zygmunta widziano po pożarze w 1921 roku. Legenda mówi, że błąkał się wtedy po ruinach zamkowych i krzyczał „Ja, Zygmunt von Raumungen, komtur gniewski i pan na zamku, wszech razem i każdego z osobna, który do zniszczenia zamku się przyczynił – przeklinam!
A zapewniam, że nie spocznę, póki zamek, nie patrząc czyj będzie do pierwotnej potęgi, sławy i stanu nie wróci drżyjcie i szukajcie bogactw na jego naprawę!”.
Skoro duch Komtura jest pewnego rodzaju stróżem zamku i spokojnie można go nazwać dobrym, to musi pojawić się też antagonista. Jest nim Zygfryd, który za życia miał w zwyczaju każdego dnia wyruszać na konną przejażdżkę i dla swojej uciechy wieszać swoich poddanych na przyczepionych do konia linach. Jego duch mieszka w studni na dziedzińcu i straszy turystów.
Mówi ona o kobiecie, która wybrała się jak co dzień uprać ubrania nad Wisłę. Kobieta weszła do rzeki, na wiślaną łachę, a dziecko zostawiła na brzegu. W wyniku przypływu, wysepka zapadła się topiąc kobietę w nurcie rzeki.
Dziecko miało poszukiwać swojej matki i samo zaginęło. Mąż kobiety zaczął poszukiwać kobiety i dziecka, ale ich nie odnalazł. Zrozpaczony, chcąc pokazać swój gniew żywiołowi, zaczął w obłędzie kopać doły i próbował zasypać Wisłę, by już nikogo innego nie utopiła. Gniew musiał udzielić się mieszkańcom osady, ponieważ tak ją nazwali – Gniew.
Jak widać nie tylko zamek Moszna – polski Hogwart jest pełen niesamowitych historii. Zamek Gniew to tajemnicze historie, które warto sobie wyobrażać podczas zwiedzania.
Nazwa tego zamkowego Hotelu pochodzi od małżonki Jana III Sobieskiego. Legenda głosi, że wybudował on dla niej pałacyk, ponieważ nie chciała nocować na zamku, gdyż było jej tam zbyt ponuro i za zimno. Mówi się, że prawdziwy pałacyk prawdopodobnie runął do Wisły w wyniku osunięcia się skarpy.
Zainteresowała Cię któraś z legend, a może znasz jeszcze jakąś o Zamku Gniew, podziel się z nami o tym w komentarzach ???? I zapraszam do pozostałych tekstów z serii ”Opanuj Gniew”! A także do czytania o tajemniczych historiach zamku Moszna.