Zastanawiacie się, jaki jest najbardziej sielankowy rejon Polski? Dla mnie odpowiedź jest prosta, to Suwalszczyzna. Zabiorę Was w mój świat, opowiem o wyprawie na Suwałki, a jednocześnie zaproszę do tego cudownego, a często niedocenionego miejsca.
Zakochaj się w Suwalszczyźnie
Suwalszczyzna to rejon leżący w północno-wschodniej części Polski, nieopodal granicy z Litwą. Największym miastem w okolicy są Suwałki. Polska Suwalszczyzna, nie bez przyczyny, uznawana jest za polski biegun zimna. Na szczęście latem temperatury nie są już tak nieprzyjazne i kuszą nieco wyższymi temperaturami.
Nie będę skupiała się na żadnych konkretnych miejscowości, atrakcjach lub miejscach, te odkryjecie, jadąc tam sami :). Chciałabym przybliżyć Wam ten wspaniały rejon, nieważne do której konkretnie miejscowości traficie — wszędzie spotkacie niepowtarzalny czar Suwalszczyzny.
Fot 1. Milena Myszkiewicz | Suwałki – kraina zieleni i oaza spokoju
Pewnego letniego ranka, w szarym centrum miasta, wsiadłam w pociąg, aby po kilku godzinach wysiąść w całkiem innym świecie. Wraz ze znajomymi spakowaliśmy plecaki, namioty i wszystko, co tylko było nam potrzebne (lub całkowicie zbędne J) i ruszyliśmy na podbój polskiej Suwalszczyzny.
W całym tym zamieszaniu chodziło przede wszystkim o to, że nie mieliśmy żadnego sztywnego planu, konkretnego celu, czy zaplanowanych tysiąca miejsc do odwiedzenia. Wskazaliśmy placem na mapie kilka miejscowości i wyruszyliśmy w drogę.
Jak się później okazało, była to jedna z lepszych decyzji, mimo to, że nie spędziłam tego czasu w egzotycznych krajach, dni nie obfitowały w fajerwerki i nie zdarzyło się nic oszałamiającego, to te wakacje na długo pozostaną w mojej pamięci. Całemu wyjazdowi towarzyszyły błogi spokój i wspomniana wcześniej sielanka, a to właśnie to uczyniło z tego wyjazdu niezapomniany czas.
Fot 2. Milena Myszkiewicz | Szukasz raju na Ziemi? Pojedź na Suwalszczyznę 🙂
Iść, ciągle iść…
Wyobraźcie sobie, że po prostu, najzwyczajniej w świecie, idziecie przed siebie, karmiąc dusze przepięknymi widokami, niezwykłymi okolicznościami przyrody, całym rajskim światem dookoła. Nigdzie się nie spieszycie, a gdy napotkacie na swojej drodze piękne jeziorko, po prostu zrzucacie plecaki i wskakujecie do przejrzystej wody. Prawda, że brzmi rajsko ? I to prawdziwy raj, wręcz na wyciągnięcie ręki!
Każdego ranka otwieraliśmy oczy w przepięknych okolicznościach przyrody. Wstawaliśmy wtedy, kiedy uznaliśmy, że jesteśmy już na to gotowi :), korzystaliśmy z gościnności okolicznych mieszkańców, jedliśmy smakowite lokalne jedzenie takie jak, np. babka ziemniaczana, kartacze i niesamowity sękacz czy mrówkowiec. Jeśli tylko będziecie mieli okazję, to koniecznie spróbujcie tych przysmaków. Zapewniam, że warto!
Fot 3. Milena Myszkiewicz | Lokalne przysmaki
Fot 4. Milena Myszkiewicz | Lokalne przysmaki
Następnie wyruszaliśmy w drogę, nie martwiąc się niczym i ciesząc przepięknym krajobrazem. Czasami wykąpaliśmy się w napotkanym jeziorku, czasami zwiedziliśmy przydrożny kościół, czy inne miejsce, które nas zainteresowało. Poznawaliśmy historię opuszczonej wsi albo po prostu rozmawialiśmy z przesympatycznymi mieszkańcami przemierzanych przez nas terenów. Wieczorami rozpalaliśmy ognisko i rozmawialiśmy do późna. Odpoczywaliśmy od zgiełku miasta, życia w biegu i wyciskania życia jak cytryny. Po prostu byliśmy, cieszyliśmy się sobą i światem dookoła nas.
Nie zawsze świeci słońce
Oczywiście nie każdy dzień był lekki, czasami pogoda potrafiła spłatać psikusa, a burza próbowała zmyć nasz obóz. Po takiej nawałnicy, cały dobytek suszyliśmy pół nocy przy ognisku. Zdala od zgiełku i hałasu, to także zdala od cywilizacji i sklepów. Podczas naszego wyjazdu jeden z kolegów miał urodziny, więc w tajemnicy kupiliśmy szampana, ananasa, mnóstwo owoców i tysiące innych rzeczy, a później nieśliśmy je przez kolejne 20 km w naszych plecakach, ważących chyba tonę. Zapytacie, czy było warto? Oczywiście! Ananas niesiony 20 km, nigdy nie smakował lepiej ! 🙂
Fot 5. Milena Myszkiewicz | Nawet gorsza pogoda, nie odebrała megii Suwalszczyźnie
Pozostając w świecie sielankowych wspomnieć, ostatnim słowem… Warto uciec od zgiełku miasta i trafić do tej przepięknej krainy, pełnej łąk, lasów i jezior. Miejsca pełnego przesympatycznych i otwartych ludzi. Nie bez przyczyny o tym rejonie mówi się „Zielone Płuca Polski”.
Z całego turystycznego serca zapraszam ! Ja na pewno jeszcze tu wrócę.
A Wy, gdzie planujecie swoją kolejną podróż po Polsce ?
Odwiedziliście już Suwalszczyznę, a może jest na wasze liście miejsc do zobaczenia w kolejnym roku? 🙂