Po recenzji kurtki FORCLAZ TREK 500, o której więcej możecie przeczytać tutaj, przyszedł czas na test zabranych ze sobą na wyprawę pod Mount Everest butów. W warunkach górskich buty trekkingowe to dla mnie najważniejsza część ekwipunku. Czy buty FORCLAZ TREK 900 zdały egzamin w Himalajach? Przekonajcie się sami.
Pod lupę wziąłem najważniejsze parametry, które wpływają na nasz komfort i bezpieczeństwo w przypadku doboru butów trekkingowych.
W butach TREK 900 w podeszwie środkowej wykorzystano EVA (etylen-octan winylu) z paskiem pod piętą. Zabieg ten ma służyć zapewnieniu odpowiedniej amortyzacji nawet przy bardzo wymagającym terenie. Dzięki świetnym parametrom amortyzacyjnym i lekkości pianka EVA jest obecnie używana w większości butów trekkingowych.
Fot. 1. Radzimir Burzyński | Buty TREK 900, a w tle Ama Dablam (6812 m n.p.m.), według wielu najpiękniejszy szczyt w Himalajach
Moje trzy grosze: Długość mojego trekkingu w Himalajach to dokładnie 197,2 km. Tak więc oczywistym elementem przy doborze obuwia na tak długą trasę jest odpowiednia amortyzacja, jaką zachowuje but w kontakcie z podłożem. Znacznie zmniejsza to ryzyko złapania kontuzji. Preferuję szybkie wejścia, a technicznego wspinania było stosunkowo mało. Dlatego też dużą część trasy pokonałem w lekkich butach podejściowych. Jednak buty TREK 900 wkładałem, gdy dzień trekkingowy cechował się dużo większą ilością zejść niż podejść oraz na odcinkach bardziej technicznych, gdzie dominowała skała. Mowa tu głównie o odcinku z Thukli (4630 m n.p.m.) do Gorak Shep (5164 m n.p.m.). Muszę przyznać, że bardzo odczuwalna była różnica przy stromym i szybkim schodzeniu w butach TREK 900 w porównaniu z butami lekkimi z twardą podeszwą. Amortyzacja na duży plus dla testowanego produktu.
Fot. 2. Radzimir Burzyński | Trasa trekkingu pod Everest to ciągłe wspinanie się i schodzenie. W takich warunkach warto mieć ze sobą buty z dobrą amortyzacją.
Buty TREK 900 zostały poddane testom laboratoryjnym imitującym ich naturalne zachowanie podczas chodzenia w wodzie sięgającej połowy buta przy 8000 powtórzeń. Test zakończył się wynikiem pozytywnym. Co to oznacza w praktyce? Możemy być pewni, że przy 16 km marszu w takich warunkach but nam nie przemoknie.
Od momentu pojawienia się na rynku syntetyków wielbiciele przechadzek górskich zadają sobie pytanie: czy wybrać but z materiałów syntetycznych, czy naturalnych? Odpowiedź zależy oczywiście od warunków, w jakich buty chcemy użytkować. Buty membranowe cechują się dobrą wodoodpornością, ale niekoniecznie dobrą oddychalnością. Z kolei buty ze skóry licowej, zamszowej bądź nubukowej zazwyczaj są bardziej wytrzymałe i lepiej oddychają.
W przypadku butów TREK 900 mamy kombinację tych dwóch, ponieważ część wierzchnią buta tworzą:
Mamy więc połączenie, wydawać by się mogło, idealne – wytrzymałość z wodoodpornością. A jak jest w praktyce?
Moje trzy grosze: W poprzednim artykule wspominałem, że trafiłem na świetne warunki pogodowe jak na przełom listopada i grudnia w Himalajach. W najwyższych górach świata nie miałem okazji sprawdzić, jak buty reagują na śnieg i deszcz. Test wydawał się niekompletny, tak więc udałem się w nasze polskie góry, gdzie pod Śnieżnikiem, celowo brocząc w głębokim śniegu, mogłem ocenić ich wodoodporność. Skarpeta nie przemokła i, co najważniejsze, stopa została sucha. To zaś przy intensywnym podejściu sugeruje, że wyścielona wysokiej jakości skórą bydlęcą podszewka zapewniła skuteczne odprowadzanie wilgoci. Buty uważam więc zarówno za wodoodporne, jak i oddychające.
Fot. 3. Radzimir Burzyński | Wodoodporność butów TREK 900 mogłem przetestować w polskich górach. Tej zimy śniegu mieliśmy przecież co niemiara!
Odpowiednią przyczepność butom TREK 900 ma nadać sprawdzona i mająca praktycznie monopol na rynku podeszwa produkowana przez firmę Vibram. To właśnie w butach z bieżnikiem włoskiego giganta w 1954 roku po raz pierwszy zdobyto K2. Tym wyczynem do historii himalaizmu przeszło dwóch Włochów – Lino Lacedelli i Achille Compagnoni. Od tego momentu popularność marki rosła. Obecnie Vibram jest wyznacznikiem podeszwy o dobrej przyczepności i wysokiej jakości wykonania.
Fot. 4. Radzimir Burzyński | Najtrudniejszy technicznie odcinek pod Everest. Niekończące się kamienie. W takim terenie wskazane jest noszenie butów wysokich, chroniących kostkę przed skręceniem. W centralnej części szczyt Pumori (7161 m n.p.m.)
Moje trzy grosze: Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, jak sprawdza się bieżnik buta TREK 900 na śliskiej skale. Na stromiznach przy suchej nawierzchni but reagował dobrze. Nie miałem sytuacji, w której przez podeszwę bym się ślizgał. W polskich górach produkt testowany był głównie w głębokim śniegu, więc również trudno o jakąkolwiek ocenę. Czekam więc, aż w polskich górach stopnieją śniegi.
W przypadku antypoślizgowości warto dodać, że dzięki twardej podeszwie buty TREK 900 dobrze współpracują z rakami paskowymi i rakietami śnieżnymi. Nie mamy jednak możliwości podpięcia raków automatycznych.
Poza odpowiednim dopasowaniem buta do fizjonomii naszej stopy czynnikiem wpływającym na jej odpowiednie trzymanie jest zastosowany system wiązań – przelotki oraz liczba haczyków zarówno w górnej, jak i dolnej części wiązania. W przypadku butów TREK 900 stabilność stopy zapewniają dwa górne haczyki oraz jeden haczyk blokujący.
Moje trzy grosze: Jeżeli odpowiednio dobierzemy rozmiar buta, to przy zastosowanym systemie wiązań możemy być pewni o trzymanie stopy. Podczas użytkowania butów TREK 900 stopa nie „latała” mi po całym bucie. Ma to duży wpływ na komfort i ergonomię chodzenia w górach, co przekłada się na nasze bezpieczeństwo. Dodatkowo bardzo korzystnie oceniam jakość wykonania przelotek. Na wygodę użytkową wpływa również wspomniana we wcześniejszej części recenzji skórzana podszewka składająca się z:
Fot. 5. Radzimir Burzyński | W początkowej części trekkingu buty TREK 900 okazały się zbędne. Przytroczone do plecaka cierpliwie czekały na swoją kolej
Aby tradycji stało się zadość, i tym razem podroczę się z projektantami produktu. Tym razem zwróciłem uwagę na jedną rzecz:
Poza komfortem noszenia but trekkingowy powinien zapewnić nam przede wszystkim bezpieczeństwo. W przypadku gór wysokich czy wejść bardziej technicznych może to stanowić nawet o naszym życiu. Buty Forclaz TREK 900 to dobrze zaprojektowany produkt dla zaawansowanego użytkownika. Do pełni szczęścia zabrakło mi jedynie przeprowadzenia testu tego, jak reaguje bieżnik Vibram na mokrej skale. Poza tą jedną niewiadomą jestem jednak bardzo zadowolony z amortyzacji, wodoodporności i oddychalności. Dzięki odpowiedniej liczbie haczyków buty TREK 900 świetnie trzymają stopę, a dodatkowo są bardzo wygodne. Jeżeli przy projektowaniu kolejnych odsłon buta Forclazowi uda się w przyszłości zejść jeszcze nieco z wagi (50-100 g/but), to będę w pełni usatysfakcjonowany.
Mocne strony | Słabe strony |
wodoodporność i oddychalność | mogłyby ważyć nieco mniej |
amortyzacja | nie podepniemy ich pod raki automatyczne |
komfort noszenia | |
system trzymania stopy oraz wysokiej jakości przelotki | |
stosunek cena/jakość | |
dobra współpraca z rakami paskowymi oraz rakietami śnieżnymi |
Tyle ode mnie. W kolejnym artykule skupię się na teście kijów trekkingowych FORCLAZ HIKE 500, tak że osoby zainteresowane tym produktem zapraszam do śledzenia Decabloga.
Do zobaczenia na szlaku! 🙂