Przygotowując się do wyjazdu w Himalaje, zdecydowałem się zrobić selekcję produktów, które pod kątem parametrów i techniczności będą w stanie znieść trudne warunki, jakie mogę zastać na miejscu.
W końcu w najwyższe pasmo górskie na świecie nie zabiera się byle czego, a na „dach świata” udawałem się w grudniu, kiedy to należy się spodziewać każdej możliwej pogody. Wśród artykułów jednym z pewniaków była trekkingowa kurtka TREK 500. Cieszyłem się, że nareszcie będę mógł przetestować ten produkt w trudnych warunkach pogodowych.
Rzeczywistość okazała się dla mnie dużo łaskawsza – pod Everestem trafiłem na bardzo ciepły i słoneczny grudzień. Podczas 4 tygodni pobytu w Nepalu z nieba nie spadła kropla deszczu czy śniegu. Dlatego też test kurtki TREK 500 poszerzyłem o doświadczenia z naszych rodzimych gór, bo te okazały się dużo bardziej wymagające. Mając już pełny obraz tego, jak kurtka reaguje w najróżniejszych warunkach, mogę z czystym sumieniem zaprosić Was do jej recenzji.
Fot. 1 Radzimir Burzyński | Mt. Everest i kurtka TREK 500 w pełnej okazałości
Kurtka TREK 500 jest typową kurtką hybrydową. Mamy tutaj kombinację 2 tkanin:
Moje trzy grosze: Pomimo 4 tygodni intensywnego użytkowania w Nepalu oraz chodzenia w kurtce na co dzień od dobrych kilku miesięcy w Polsce w tej chwili nie widzę żadnych uszkodzeń, obtarć, puszczonych szwów. Strefy z solidną tkaniną wydają się zaprojektowane z głową. Przed wyjazdem zastanawiałem się nad wytrzymałością delikatniejszej z tkanin, głównie w okolicy pleców, gdzie przez 4 tygodnie nosiłem ze sobą duży i ciężki plecak. Tutaj również zero widocznych uszkodzeń mechanicznych. Tak więc jakość wykonania na duży plus.
Nie ukrywam, że był to jeden z głównych parametrów, którymi kierowałem się przy zakupie tej kurtki. Według producenta odporność materiału na ciśnienie wody wyrażone w mm słupa wody (test oparty na normie ISO 811) wygląda następująco:
Dodatkowo na stronie internetowej możemy znaleźć informację, że wodoodporność kurtki była testowana w deszczu o intensywności 450 l wody/m²/godz. przez 4 godziny. Test ten odtwarza warunki panujące podczas burzy w górach.
Na wysoką wodoodporność wpływ ma również szczelny suwak YKK AquaGuard użyty na całej długości kurtki.
Moje trzy grosze: Tak jak wspominałem we wstępie, w Himalajach pogodę miałem na tyle łaskawą, że nie musiałem sprawdzać, jak kurtka TREK 500 reaguje na deszcz. Po powrocie do Polski wybrałem się jednak zimą na kilka szczytów (Skrzyczne, Śnieżnik, Biskupia Kopa) i przy intensywnym opadzie śniegu na jednym z nich kurtka zdała egzamin. Jednak śnieg to jeszcze nie wyzwanie, dlatego też wypróbowałem kurtkę przy mocnej ulewie podczas godzinnej miejskiej przechadzki. Wynik również pozytywny. Czekam na okazję, aby dać jej popalić na jakimś wielogodzinnym trekku.
W celu sprawdzenia oddychalności materiału zmierzono jego współczynnik oporu parowania RET. Im mniejszy opór, w tym większym stopniu materiał przepuszcza parę wodną wytwarzaną przez ciało podczas wysiłku, tym bardziej zatem materiał jest oddychający. W przypadku kurtki TREK 500 parametry wyglądają następująco:
Moje trzy grosze: Jak widać, mamy zauważalną różnicę, jeżeli chodzi o wskaźnik oddychalności na całej powierzchni kurtki. Na szczęście jednak tkanina oddychająca użyta jest w sposób bardzo przemyślany, zastosowano ją bowiem w newralgicznych strefach. Dzięki temu kurtka zapewnia odpowiednie odprowadzanie ciepła i potu na zewnątrz.
Nigdy nie towarzyszyło mi uczucie przepocenia ciała, pot był skutecznie odprowadzany. Oczywiście na rynku znajdziemy kurtki o niższym wskaźniku RET, są one jednak bardzo drogie. Parametr RET < 8 okazał się w zupełności wystarczający, aby w pełni cieszyć się trekkingiem. Na szlaku często używałem kurtki jako ostatniej warstwy, głównie do ochrony przed silnym wiatrem, który na otwartych przestrzeniach powyżej 4000 m n.p.m. dawał się we znaki. Jednak dzięki połączeniu kurtki trekkingowej TREK 500 z kurtką puchową TREK 500 ciało nie ulegało wychłodzeniu.
Fot. 2 Radzimir Burzyński | Spore połacie przestrzeni, na których hulał silny wiatr powyżej 4000 m n.p.m. sprzyjały testom kurtki
System wentylacji zastosowany jak w większości technicznych kurtek z tego segmentu produktów. Mam na myśli otwór wentylacyjny pod pachami. Odpowiednia regulacja dzięki dwóm suwakom.
Moje trzy grosze: W kurtce TREK 500 pod pachami zamek wydaje się bardzo długi. Zastanawiałem się, czy rzeczywiście potrzebuję wentylacji na tak dużej powierzchni, ale od przybytku ponoć głowa nie boli. Jednak podczas noszenia plecaka, kiedy ruchy mamy nieco bardziej ograniczone, dosięgnięcie do samej góry zamka było problematyczne. W moim przypadku znajduje się on prawie na wysokości łokcia.
Z drugiej zaś strony dzięki dwóm suwakom mogę dostosować wysokość otworu do swoich potrzeb, więc może się czepiam? Pozytywnym zaskoczeniem jest użycie suwaka YKK i w tym miejscu. Producent mógł przecież przyoszczędzić na tym komponencie, bo ryzyko dostania się deszczu jest tu bardzo mała. Cieszy jednak dbałość o szczegóły.
W osobnym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na kilka dodatkowych rozwiązań zastosowanych w kurtce TREK 500, które mogą okazać się kluczowe przy podejmowaniu decyzji dotyczącej jej zakupu.
Produkt w pełni spełnia moje oczekiwania, natomiast gdybym miał pokusić się o wprowadzenie jakiegoś usprawnienia, to byłyby to dwie rzeczy:
Fot 3. Radzimir Burzyński | Kurtka TREK 500 towarzyszyła mi również na jednym z najniebezpieczniejszym lotnisk na świecie – Lukli
Kurtka TREK 500 została stworzona z myślą o wymagających użytkownikach. Zaprojektowana głównie dla sympatyków trekkingu, jednak dzięki pewnym rozwiązaniom technicznym (suwak otwierany od dołu kurtki, głęboki kaptur mogący pomieścić kask) równie dobrze będzie służyła alpinistom. Po kilku miesiącach użytkowania kurtki TREK 500 zarówno w warunkach miejskich, na trekkingu w Himalajach, jak i podczas kilka wyjazdów w nasze rodzime góry w warunkach zimowych z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że produkt ten jest godny polecenia. Dzięki wysokim parametrom wodoodporności i oddychalności kurtka wspaniale spełnia swoją rolę ostatniej warstwy ubioru w naszym arsenale w góry.
Kurtka TREK 500 stała się moim ulubionym artykułem na półce rzeczy z Decathlonu. Podczas pisania recenzji trudno było mi tak naprawdę znaleźć jakieś słabe punkty, więc trochę na siłę wpisałem dwa usprawnienia, które mogłyby wpłynąć na jeszcze wyższy komfort użytkowania.
Mocne strony:
+ jakość wykonania,
+ design i przemyślana budowa,
+ bardzo wysokie parametry wodoodporności i dobre oddychalności,
+ cena.
Słabe strony:
– kiepska chwytliwość suwaka głównego kurtki w grubszych rękawiczkach.
Powodzenia na szlakach! 🙂